Rzeczywistości spojrzeć w oczy,
Skonfrontować się z tygrysem.
Nad tobą wisi niebo - błękitny smok,
Niedosięgłe marzenia.
W Chinach i Japonii kobiety mogą marzyć, ale spełniają się tylko marzenia
chłopców. To do nich należy świat. Dziewczęta pełnią funkcje służebną, mają
zadowalać mężczyzn w rodzinie. W Chinach mówi się, że odczuwa się to
najmocniej. Osobiście ciężko mi stwierdzić, w którym kraju jest “gorzej”, w
zasadzie panuje prawie identyczny klimat.
Chociaż po chińskich chłopcach oczekuje się, żeby byli twardzi wobec
kobiet, ze współczuciem patrzyłem, jak małe dziewczynki stawiają pierwsze
nieśmiałe kroki w shanghajskim przedszkolu Xiyuzhun.
Wyprostowałem się jednak i wypiąłem pierś, gdy ciągnąc ojca za rękę,
dziarsko maszerowałem przed tymi nieśmiałymi stworzeniami tulącymi się lękliwie
do starszych sióstr i matek.
Czułem doniosłość tej chwili, ponieważ wszystko, co miałem na sobie, było
sztywne i nowe, od białej koszuli z kołnierzykiem do szarych krótkich spodni. Byłem
kosztownie ubrany, ponieważ chińskie rodziny gotowe są wydać ostatni grosz,
żeby tylko zapewnić swoim synom wszystko, co najlepsze.
Miałem pięć lat kiedy wysłano mnie do przedszkola. W okresie dojrzewania
chińscy chłopcy i dziewczęta zostają rozdzieleni; przebywać razem mogą tylko
jako małe dzieci. Tak więc miałem być w jednej klasie z dziewczętami w moim
wieku, chociaż wiedziałem, że moja pozycja jako chłopca będzie zawsze
uprzywilejowana.
Weszliśmy do klasy i wybraliśmy z tatą mały stolik i krzesło w miejscu, w
którym gromadzili się chłopcy. Ojciec przytulił mnie do siebie, ale czując się
dorosły cofnąłem się, by uniknąć publicznego okazywania uczuć. Ojciec pogłaskał
mnie więc po świeżo ogolonej według obowiązującego zwyczaju głowie. Obdarzył
mnie jeszcze ostatnim czułym spojrzeniem, po czym niechętnie się odwrócił, zostawiając
swojego jedynego syna Kira Tohomiko samego. Był to najszczęśliwszy moment w
moim młodym życiu, wiedziałem bowiem, że idąc tą drogą, zostanę w końcu
mężczyzną, o czym zawsze tak marzyłem.
Rozejrzałem się po klasie. Dziewczynki zbierały się w jednym jej końcu,
chłopcy w drugim. Nieprzyzwyczajone do nieobecności matek, porażone lękiem małe
dziewczynki siedziały ze spuszczonymi głowami; pewni siebie chłopcy trzymali
się prosto.
Pamiętam, że w tych pierwszych miesiącach przedszkola bawiłem się,
zdobywając sobie pozycję wśród kolegów i ucząc się pilnie, ponieważ oczekiwania
wobec chłopców były bardzo wysokie. Szkolne życie płynęło monotonnie aż do
pewnego koszmarnego dnia, kiedy moja stara niania, zwana przez nas Mumą,
bezmyślnie założyła mi spodnie, które się bardzo trudno rozpinały.
Dziś już wybaczam jej ten straszliwy błąd, bo niania Muma była tak stara,
że jej włosy, które czasem farbowała henną, przypominały okrywający głowy
śnieg. Niania Muma ojciec zatrudnił w nadziei, że zastąpi nam utraconą
przedwcześnie przy moim porodzie matkę.
Kiedy później tamtego ranka poczułem, że muszę wyjść za potrzebą, okazało
się, że nie jestem w stanie swoimi małymi palcami rozpiąć sprzączek spodni.
Asystent mający pod opieką toalety dla chłopców zaoferował mi swoją pomoc, ale
miałem pewien sekret, którego nie zamierzałem z nikim dzielić, więc mu
podziękowałem. Wkrótce jednak znalazłem się w dramatycznej sytuacji - groziło
mi, że zmoczę spodnie. Moja zwykła pewność siebie dzieś się ulotniła i
zrozpaczony zacząłem szlochać. Asystent złapał mnie wtedy za rękę i odprowadził
z powrotem do klasy. Kiedy nauczycielka nachyliła się nade mną, żeby mi pomóc,
wyrwałem się jej, próbując uciec jak najdalej od jej wścibskich rąk.
Z rozpaczy zacząłem płakać jeszcze głośniej i wtedy bezradna nauczycielka
wysłała asystenta po moją starszą siostrę. Tomoko wpadła do klasy, rozpięła mi
pasek i zamiast mnie z tym zostawić, bezmyślnie na oczach kolegów ściągnęła mi
spodnie.
Wszyscy oniemieli.
Spuściłem głowę, nie mogąc złapać tchu. Moja tajemnica wyszła na jaw. Kira
Tohomiko nie był chłopcem! Kira Tohomiko był dziewczynką!
Przerażona podciągnęłam spodnie i pobiegłam do chłopięcej toalety, gdzie w
końcu załatwiłam swoją potrzebę. Później stałam na korytarzu, nie mając odwagi
pokazać się nauczycielce i kolegom, ale szybko kazano mi wracać do klasy. Kiedy
się pojawiłam, dzieci gapiły się na mnie, nie mogąc ukryć zdumienia. Słysząc
chichoty, szybko wróciłam na swoje miejsce, gdzie usiadłam ze spuszczoną głową,
przypominając małe dziewczynki, którymi jeszcze nie tak dawno pogardzałam. W
jednej chwili straciłam pozycję popularnego chłopca, stając się pierwszą lepszą
dziewczynką.
Moja nauczycielka, przyzwoita osoba, nawet słowem nie wspomniała o tym, że
naszej klasie przybyła nagle uczennica. Koszmarny dzień skończył się wreszcie,
a ja uciekłam przed budynek, by tam niecierpliwie oczekiwać niani. Pragnęłam
jak najszybciej zabrać swój wstyd do domu.
Nasz dom, położony na przedmieściu Osang-Chu, znajdował się tak blisko
szkoły, że co rano niania odprowadzała mnie do przedszkola i po południu z
niego odbierała. Odetchnęłam z ulgą na widok jej znajomej postaci, ale moja
wychowawczyni wyszła, żeby się z nią przywitać, i zaprosiła ją do gabinetu
dyrektorki. Patrzyłam na to z przerażeniem, z wypiekami i z biciem serca.
Tęskniłam w tym momencie za tatą, który jednak był zbyt zapracowany, by móc
wyręczyć nianię z tych obowiązków. Tata był na tyle mądry i odważny, że na
pewno przekonałby dyrektorkę - wytłumaczyłby jej, że cała sprawa była tylko
dziwacznym nieporozumieniem i że jego młodsze dziecko jest z całą pewnością
chłopcem; wiedziałam, że biedna niania sobie nie poradzi. Opuściłam ramiona.
Muma powie wszystko - wyjaśni dokładnie, dlaczego córka Toshiro Tohomiko,
niedoszłego producenta zabawek, którego firma upadła i zmuszony do emigracji do
Chin, teraz próbował wyżywić rodzinę otworzywszy skromną restaurację, podaje
się za chłopca.
Rozmowa potoczyła się dokładnie tak, jak się tego obawiałam. Dyrektorka
szybko poznała moją historię: dowiedziała się, jak bardzo pragnęłam być
chłopcem, że praktycznie przez całe życie grałam tę rolę, że nie chciałam się
bawić z dziewczynkami i wrogo odnosiłam się do wszystkich, którzy nie
akceptowali mojej postawy.
Dyrektorka przysłała po mnie nauczycielkę. Na wiadomość, że mam się stawić
przed całym ciałem pedagogicznym, zamarło we mnie serce. Trzęsłam się. Byłam
przekonana, że za moje kłamstwo czeka mnie surowa kara, co tylko dopełni i tak
już wielkiego upokorzenia. Ku mojemu zaskoczeniu jednak na wielu skierowanych
na mnie twarzach zobaczyłam uśmiech. Odetchnęłam z ulgą. Czyżby Muma przekonała
ich wszystkich o niemożliwym? Że jednak jestem chłopcem, a wydarzenia tego dnia
to tylko jakieś koszmarne nieporozumienie?
Miła pani dyrektor lekko dotknęła mojego ramienia i zaprowadziła mnie na
środek pokoju ze słowami:
— Dzisiejszy dzień jest szczególny dla nas wszystkich. Od tej chwili nasz
niedawny uczeń Kira zamienia się w Kimiko. — Dyrektorka uśmiechnęła się
ujmująco do swoich słuchaczy. - Pozwólcie, państwo, ze wam przedstawię Kimiko
Tohomiko.
Byłam tak wstrząśnięta, że zaniemówiłam. W oszołomieniu podrapałam się w
ogoloną głowę. Wszyscy nauczyciele wydawali się rozbawieni i jeden po drugim
zaczęli mi gratulować, a pani dyrektor wręczyła mi dziewczęcy mundurek szkolny.
— Kimiko, jesteś wspaniałą, piękną dziewczynką, nadzwyczajną pod każdym
względem — powiedziała.
Zaskoczona patrzyłam, jak energicznym krokiem wchodzi do pokoju jedna z
nauczycielek i wręcza mi duży bukiet kolorowych kwiatów. Dyrektorka wezwała
nawet szkolnego fotografa, który z wielką pompą uwiecznił mnie na zdjęciu. Mimo
tak serdecznych uroczystości i ciepłego stosunku nauczycieli czułam
odrętwiającą rozpacz. Gapiłam się bezmyślnie na trzymane w ręku ubranie. Będę
musiała teraz nosić znienawidzony mundurek — ponurą czarną sukienkę za kolana,
czarne pończochy i białą chustkę. Chłopcy mogli się ubierać dowolnie — w
krótkie albo długie spodnie i jakąkolwiek czystą koszulę, ale od dziewczynek
wymagano, by chodziły w mundurkach. Trudno się w tych warunkach swobodnie bawić
- jeździć na rowerze czy rolkach - bo gdyby się któraś z nas przewróciła i
pokazała nogi, albo co gorsza majtki, byłby wielki skandal.
Ponownie musiałam spojrzeć w oczy mojej przyszłości jako dziewczyny w
Chinach. Od tej chwili będę zobowiązana pełnić służebną funkcję wobec chłopców,
zawsze zajmujących uprzywilejowaną pozycję. Chłopy mogli wybierać między różnymi
ciekawymi przedmiotami, podczas gdy ja będę się uczyła ładnie szyć i
przygotowywać obfite posiłki dla mężczyzn w rodzinie. Wkrótce pojawi się
krwawienie i w lustrze zobaczę twarz dojrzałej kobiety, a zaraz potem opuszczę
rodzinę, by wyjść za mąż i zostać w obcym domu służącą tego męża.
Nie odezwałam się słowem nawet wtedy, kiedy milcząca Muma wzięła mnie za
rękę, a ja wlokąc za sobą ciężkie jak ołów nogi, ruszyłam za nią. Miałam
poczucie, że właśnie upływa ostatni szczęśliwy dzień mojego życia. Jako Kira rozkoszowałam
się dosłownie każdą jego chwilą. Nie chciałam być Kimiko, bo zbyt wiele razy
słyszałam w rodzinie wyrazy rozczarowania z powodu mojej płci.
Byłam drugą córką i zarazem ostatnim dzieckiem moich rodziców Toshiro i Jun
Tohomiko. Po urodzeniu mojej siostry Tomoko cała rodzina i przyjaciele modlili
się, żeby drugie dziecko było synem, bo syn będzie mógł pomóc w poważniejszych
obowiązkach, znaleźć dobrze płatną pracę, zagwarantuje rodzicom ich utrzymanie,
kiedy staną się emerytami. Dwie córki oznaczały same problemy finansowe oraz
brak szacunku, bo ani w Japonii, w której na początku moja rodzina mieszkała,
ani w Chinach, nie szanuje się rodzin płodzących same córki. Ponadto gdyby moim
rodzicom urodził się syn, dostaliby od państwa zasiłek socjalny. Nie wiodło im
się najlepiej z winy ojca, który marzył produkować gry i zabawki, nie bacząc na
ciężkie czasy. Tak więc w chwili swojego hałaśliwego pojawienia się na świecie
stałam się dla wielu przyczyną rozczarowania. Mimo że nie byłam chłopcem,
którego tak bardzo wszyscy pragnęli, wywołałam swoimi spektakularnymi
narodzinami wielkie poruszenie.
Urodziłam się późnym wieczorem; tego samego dnia, tylko nieco wcześniej,
matka przeszła ostatnie badanie. Powiedziała wtedy lekarzowi że czuje się niezbyt
dobrze i jest przekonana, że jej drugie dziecko urodzi się wkrótce. Lekarz
jednak się z nią nie zgodził, zapewniając, że w jego opinii poród nie nastąpi wcześniej
niż za dziesięć dni. O tym, że lekarz się mylił, przekonałam wszystkich po
upływie zaledwie kilku godzin, już na początku nocy gotowa przyjść na świat i
trochę w nim zamieszkać.
Matka miała rodzic w szpitali, więc niezbędny był transport. Moja rodzina
nie posiadała telefonu, dlatego ojciec pobiegł na ulicę do automatu, by
zadzwonić na pogotowie.
— Przyjeżdżajcie, szybko! Trzeba zawieźć moją żonę do szpitala!
Ale w Japonii nic się nie dzieje szybko, więc mój biedny ojciec c najmniej
dwie godziny czekał w umówionym miejscu, żeby móc pilotować karetkę przed same
drzwi naszego domu. Trwało to tak długo, że bóle matki nasilały się coraz
bardziej. Moja siostra masowała jej plecy, chcąc ją uspokoić. Po szczególnie
mocnym skurczu wreszcie wymknęłam się a świat, jednocześnie pozbawiając moją
matkę życia. Okazałam się przytomniejsza od większości noworodków. Mówiono mi
później, że miałam od razu bystre spojrzenie i byłam żwawa. W dodatku moje oczy
okazały się niebieskie, co było nienaturalnym zjawiskiem w społeczeństwie, w którym
wszyscy mieli włosy i oczy czarne jak sadza.
Powiedziano mi też, że od samego początku zapowiadałam się na upartą,
trudną córkę, daleką od słodyczy i posłuszeństwa jakich oczekuje się od małych
Azjatek. Być może moje zachowanie wynikało z tego, że ilekroć rodzina spotykała
się z przyjaciółmi, niezmiennie słyszałam: “Ach, jaka szkoda, ze ona nie jest
chłopcem!”. I chociaż mój tata był nowoczesnym człowiekiem i odpowiadał na te przykre uwagi: “Ale właśnie Kimiko jest moim chłopcem”, to jednak moje samopoczucie
jako dziewczynki zostało na zawsze skażone.
Początkowo czułam się winna z powodu swojej płci, a potem zaczęłam być na siebie
zła za to, że nie jestem upragnionym chłopcem, oraz że zabiłam swoją matkę,
przychodząc na świat. Mój ojciec długo nie mógł się po tym pozbierać. Za
ostatnie pieniądze wynajął nianie, nie potrafiąc się mną zająć i jednocześnie
nie zaniedbać lichej pracy. Szybko zdecydował się za to przeprowadzić do Chin,
znajdując tam lepsze perspektywy na wyżywienie rodziny. Nie chciałam być
dziewczynką, że naiwnie uważałam, iż samą tylko siłą woli potrafię się zmienić
w chłopca. Odtrącałam rówieśnice i bawiłam się z kolegami płci męskiej. Tata
szedł mi na rękę, nie tylko pozwalając mi nosić chłopięce ubrania, ale także
strzyc krótko gęste włosy. Nie sprzeciwiał się nawet wtedy, kiedy postanowiłam
całkowicie ogolić głowę. Nie czułam się gorsza od innych.
W ukrywaniu swojej płci doszłam do perfekcji, ze wkrótce prawie wszyscy w
sąsiedztwie i w rodzinie zapomnieli, że w gruncie rzeczy nie jestem tym, za
kogo chciałam uchodzić. Naiwnie myślałam, że bez końca będę mogła ciągnąc tę
gre, ale rzeczywistość za sprawą mojej bezmyślnej siostry szybko wybiła mi to z
głowy. Szkoła stała się największą częścią mojego małego świata i wiedziałam,
ze już nigdy w tym najważniejszym miejscu poza domem i nasza dzielnicą nie będę
mogła uchodzić za chłopca.
Podobno moja mama była najpiękniejszą
kobietą w Japonii, która miała możliwość wyjść za bogatych, ale oddała serce
memu ojcu. Nie często ma się to szczęście, by wyjść za tego, kogo darzy się
szczerym uczuciem. To rodzice w Japonii i w Chinach angażują małżeństwo swoich
dzieci i pilnują, by druga partia była atrakcyjna. Mój tata będąc jeszcze młody
prezentował się rodzicom mojej matki atrakcyjnie, że dopuścili do małżeństwa. W
przypadku dziewczyn ta zasada była jeszcze bardziej surowa i gdyby mój ojciec
się nie wykazał, nigdy nie pozwolono by jej za niego wyjść. Była najpiękniejsza
i wszyscy jej pragnęli, a kiedy okazało się, że mój ojciec okazał się
nieudacznikiem, jej rodzice zeszli na zawał, bo stracili jedyną szansę
zarobienia milionów na urodzie swojej córki. Ale jak to bywa na wschodzie,
nawet największa uroda nie ustrzeże przed okrutnym losem.