poniedziałek, 28 marca 2016

Jeden


Rzeczywistości spojrzeć w oczy,
Skonfrontować się z tygrysem.
Nad tobą wisi niebo - błękitny smok, 
Niedosięgłe marzenia.




W Chinach i Japonii kobiety mogą marzyć, ale spełniają się tylko marzenia chłopców. To do nich należy świat. Dziewczęta pełnią funkcje służebną, mają zadowalać mężczyzn w rodzinie. W Chinach mówi się, że odczuwa się to najmocniej. Osobiście ciężko mi stwierdzić, w którym kraju jest “gorzej”, w zasadzie panuje prawie identyczny klimat.
Chociaż po chińskich chłopcach oczekuje się, żeby byli twardzi wobec kobiet, ze współczuciem patrzyłem, jak małe dziewczynki stawiają pierwsze nieśmiałe kroki w shanghajskim przedszkolu Xiyuzhun.
Wyprostowałem się jednak i wypiąłem pierś, gdy ciągnąc ojca za rękę, dziarsko maszerowałem przed tymi nieśmiałymi stworzeniami tulącymi się lękliwie do starszych sióstr i matek.
Czułem doniosłość tej chwili, ponieważ wszystko, co miałem na sobie, było sztywne i nowe, od białej koszuli z kołnierzykiem do szarych krótkich spodni. Byłem kosztownie ubrany, ponieważ chińskie rodziny gotowe są wydać ostatni grosz, żeby tylko zapewnić swoim synom wszystko, co najlepsze.
Miałem pięć lat kiedy wysłano mnie do przedszkola. W okresie dojrzewania chińscy chłopcy i dziewczęta zostają rozdzieleni; przebywać razem mogą tylko jako małe dzieci. Tak więc miałem być w jednej klasie z dziewczętami w moim wieku, chociaż wiedziałem, że moja pozycja jako chłopca będzie zawsze uprzywilejowana.
Weszliśmy do klasy i wybraliśmy z tatą mały stolik i krzesło w miejscu, w którym gromadzili się chłopcy. Ojciec przytulił mnie do siebie, ale czując się dorosły cofnąłem się, by uniknąć publicznego okazywania uczuć. Ojciec pogłaskał mnie więc po świeżo ogolonej według obowiązującego zwyczaju głowie. Obdarzył mnie jeszcze ostatnim czułym spojrzeniem, po czym niechętnie się odwrócił, zostawiając swojego jedynego syna Kira Tohomiko samego. Był to najszczęśliwszy moment w moim młodym życiu, wiedziałem bowiem, że idąc tą drogą, zostanę w końcu mężczyzną, o czym zawsze tak marzyłem.
Rozejrzałem się po klasie. Dziewczynki zbierały się w jednym jej końcu, chłopcy w drugim. Nieprzyzwyczajone do nieobecności matek, porażone lękiem małe dziewczynki siedziały ze spuszczonymi głowami; pewni siebie chłopcy trzymali się prosto.
Pamiętam, że w tych pierwszych miesiącach przedszkola bawiłem się, zdobywając sobie pozycję wśród kolegów i ucząc się pilnie, ponieważ oczekiwania wobec chłopców były bardzo wysokie. Szkolne życie płynęło monotonnie aż do pewnego koszmarnego dnia, kiedy moja stara niania, zwana przez nas Mumą, bezmyślnie założyła mi spodnie, które się bardzo trudno rozpinały.
Dziś już wybaczam jej ten straszliwy błąd, bo niania Muma była tak stara, że jej włosy, które czasem farbowała henną, przypominały okrywający głowy śnieg. Niania Muma ojciec zatrudnił w nadziei, że zastąpi nam utraconą przedwcześnie przy moim porodzie matkę.
Kiedy później tamtego ranka poczułem, że muszę wyjść za potrzebą, okazało się, że nie jestem w stanie swoimi małymi palcami rozpiąć sprzączek spodni. Asystent mający pod opieką toalety dla chłopców zaoferował mi swoją pomoc, ale miałem pewien sekret, którego nie zamierzałem z nikim dzielić, więc mu podziękowałem. Wkrótce jednak znalazłem się w dramatycznej sytuacji - groziło mi, że zmoczę spodnie. Moja zwykła pewność siebie dzieś się ulotniła i zrozpaczony zacząłem szlochać. Asystent złapał mnie wtedy za rękę i odprowadził z powrotem do klasy. Kiedy nauczycielka nachyliła się nade mną, żeby mi pomóc, wyrwałem się jej, próbując uciec jak najdalej od jej wścibskich rąk.
Z rozpaczy zacząłem płakać jeszcze głośniej i wtedy bezradna nauczycielka wysłała asystenta po moją starszą siostrę. Tomoko wpadła do klasy, rozpięła mi pasek i zamiast mnie z tym zostawić, bezmyślnie na oczach kolegów ściągnęła mi spodnie.
Wszyscy oniemieli.
Spuściłem głowę, nie mogąc złapać tchu. Moja tajemnica wyszła na jaw. Kira Tohomiko nie był chłopcem! Kira Tohomiko był dziewczynką!
Przerażona podciągnęłam spodnie i pobiegłam do chłopięcej toalety, gdzie w końcu załatwiłam swoją potrzebę. Później stałam na korytarzu, nie mając odwagi pokazać się nauczycielce i kolegom, ale szybko kazano mi wracać do klasy. Kiedy się pojawiłam, dzieci gapiły się na mnie, nie mogąc ukryć zdumienia. Słysząc chichoty, szybko wróciłam na swoje miejsce, gdzie usiadłam ze spuszczoną głową, przypominając małe dziewczynki, którymi jeszcze nie tak dawno pogardzałam. W jednej chwili straciłam pozycję popularnego chłopca, stając się pierwszą lepszą dziewczynką.
Moja nauczycielka, przyzwoita osoba, nawet słowem nie wspomniała o tym, że naszej klasie przybyła nagle uczennica. Koszmarny dzień skończył się wreszcie, a ja uciekłam przed budynek, by tam niecierpliwie oczekiwać niani. Pragnęłam jak najszybciej zabrać swój wstyd do domu.
Nasz dom, położony na przedmieściu Osang-Chu, znajdował się tak blisko szkoły, że co rano niania odprowadzała mnie do przedszkola i po południu z niego odbierała. Odetchnęłam z ulgą na widok jej znajomej postaci, ale moja wychowawczyni wyszła, żeby się z nią przywitać, i zaprosiła ją do gabinetu dyrektorki. Patrzyłam na to z przerażeniem, z wypiekami i z biciem serca.
Tęskniłam w tym momencie za tatą, który jednak był zbyt zapracowany, by móc wyręczyć nianię z tych obowiązków. Tata był na tyle mądry i odważny, że na pewno przekonałby dyrektorkę - wytłumaczyłby jej, że cała sprawa była tylko dziwacznym nieporozumieniem i że jego młodsze dziecko jest z całą pewnością chłopcem; wiedziałam, że biedna niania sobie nie poradzi. Opuściłam ramiona. Muma powie wszystko - wyjaśni dokładnie, dlaczego córka Toshiro Tohomiko, niedoszłego producenta zabawek, którego firma upadła i zmuszony do emigracji do Chin, teraz próbował wyżywić rodzinę otworzywszy skromną restaurację, podaje się za chłopca.
Rozmowa potoczyła się dokładnie tak, jak się tego obawiałam. Dyrektorka szybko poznała moją historię: dowiedziała się, jak bardzo pragnęłam być chłopcem, że praktycznie przez całe życie grałam tę rolę, że nie chciałam się bawić z dziewczynkami i wrogo odnosiłam się do wszystkich, którzy nie akceptowali mojej postawy.
Dyrektorka przysłała po mnie nauczycielkę. Na wiadomość, że mam się stawić przed całym ciałem pedagogicznym, zamarło we mnie serce. Trzęsłam się. Byłam przekonana, że za moje kłamstwo czeka mnie surowa kara, co tylko dopełni i tak już wielkiego upokorzenia. Ku mojemu zaskoczeniu jednak na wielu skierowanych na mnie twarzach zobaczyłam uśmiech. Odetchnęłam z ulgą. Czyżby Muma przekonała ich wszystkich o niemożliwym? Że jednak jestem chłopcem, a wydarzenia tego dnia to tylko jakieś koszmarne nieporozumienie?
Miła pani dyrektor lekko dotknęła mojego ramienia i zaprowadziła mnie na środek pokoju ze słowami:
— Dzisiejszy dzień jest szczególny dla nas wszystkich. Od tej chwili nasz niedawny uczeń Kira zamienia się w Kimiko. — Dyrektorka uśmiechnęła się ujmująco do swoich słuchaczy. - Pozwólcie, państwo, ze wam przedstawię Kimiko Tohomiko.
Byłam tak wstrząśnięta, że zaniemówiłam. W oszołomieniu podrapałam się w ogoloną głowę. Wszyscy nauczyciele wydawali się rozbawieni i jeden po drugim zaczęli mi gratulować, a pani dyrektor wręczyła mi dziewczęcy mundurek szkolny.
— Kimiko, jesteś wspaniałą, piękną dziewczynką, nadzwyczajną pod każdym względem — powiedziała.
Zaskoczona patrzyłam, jak energicznym krokiem wchodzi do pokoju jedna z nauczycielek i wręcza mi duży bukiet kolorowych kwiatów. Dyrektorka wezwała nawet szkolnego fotografa, który z wielką pompą uwiecznił mnie na zdjęciu. Mimo tak serdecznych uroczystości i ciepłego stosunku nauczycieli czułam odrętwiającą rozpacz. Gapiłam się bezmyślnie na trzymane w ręku ubranie. Będę musiała teraz nosić znienawidzony mundurek — ponurą czarną sukienkę za kolana, czarne pończochy i białą chustkę. Chłopcy mogli się ubierać dowolnie — w krótkie albo długie spodnie i jakąkolwiek czystą koszulę, ale od dziewczynek wymagano, by chodziły w mundurkach. Trudno się w tych warunkach swobodnie bawić - jeździć na rowerze czy rolkach - bo gdyby się któraś z nas przewróciła i pokazała nogi, albo co gorsza majtki, byłby wielki skandal.
Ponownie musiałam spojrzeć w oczy mojej przyszłości jako dziewczyny w Chinach. Od tej chwili będę zobowiązana pełnić służebną funkcję wobec chłopców, zawsze zajmujących uprzywilejowaną pozycję. Chłopy mogli wybierać między różnymi ciekawymi przedmiotami, podczas gdy ja będę się uczyła ładnie szyć i przygotowywać obfite posiłki dla mężczyzn w rodzinie. Wkrótce pojawi się krwawienie i w lustrze zobaczę twarz dojrzałej kobiety, a zaraz potem opuszczę rodzinę, by wyjść za mąż i zostać w obcym domu służącą tego męża.
Nie odezwałam się słowem nawet wtedy, kiedy milcząca Muma wzięła mnie za rękę, a ja wlokąc za sobą ciężkie jak ołów nogi, ruszyłam za nią. Miałam poczucie, że właśnie upływa ostatni szczęśliwy dzień mojego życia. Jako Kira rozkoszowałam się dosłownie każdą jego chwilą. Nie chciałam być Kimiko, bo zbyt wiele razy słyszałam w rodzinie wyrazy rozczarowania z powodu mojej płci.


Byłam drugą córką i zarazem ostatnim dzieckiem moich rodziców Toshiro i Jun Tohomiko. Po urodzeniu mojej siostry Tomoko cała rodzina i przyjaciele modlili się, żeby drugie dziecko było synem, bo syn będzie mógł pomóc w poważniejszych obowiązkach, znaleźć dobrze płatną pracę, zagwarantuje rodzicom ich utrzymanie, kiedy staną się emerytami. Dwie córki oznaczały same problemy finansowe oraz brak szacunku, bo ani w Japonii, w której na początku moja rodzina mieszkała, ani w Chinach, nie szanuje się rodzin płodzących same córki. Ponadto gdyby moim rodzicom urodził się syn, dostaliby od państwa zasiłek socjalny. Nie wiodło im się najlepiej z winy ojca, który marzył produkować gry i zabawki, nie bacząc na ciężkie czasy. Tak więc w chwili swojego hałaśliwego pojawienia się na świecie stałam się dla wielu przyczyną rozczarowania. Mimo że nie byłam chłopcem, którego tak bardzo wszyscy pragnęli, wywołałam swoimi spektakularnymi narodzinami wielkie poruszenie.
Urodziłam się późnym wieczorem; tego samego dnia, tylko nieco wcześniej, matka przeszła ostatnie badanie. Powiedziała wtedy lekarzowi że czuje się niezbyt dobrze i jest przekonana, że jej drugie dziecko urodzi się wkrótce. Lekarz jednak się z nią nie zgodził, zapewniając, że w jego opinii poród nie nastąpi wcześniej niż za dziesięć dni. O tym, że lekarz się mylił, przekonałam wszystkich po upływie zaledwie kilku godzin, już na początku nocy gotowa przyjść na świat i trochę w nim zamieszkać.
Matka miała rodzic w szpitali, więc niezbędny był transport. Moja rodzina nie posiadała telefonu, dlatego ojciec pobiegł na ulicę do automatu, by zadzwonić na pogotowie.
— Przyjeżdżajcie, szybko! Trzeba zawieźć moją żonę do szpitala!
Ale w Japonii nic się nie dzieje szybko, więc mój biedny ojciec c najmniej dwie godziny czekał w umówionym miejscu, żeby móc pilotować karetkę przed same drzwi naszego domu. Trwało to tak długo, że bóle matki nasilały się coraz bardziej. Moja siostra masowała jej plecy, chcąc ją uspokoić. Po szczególnie mocnym skurczu wreszcie wymknęłam się a świat, jednocześnie pozbawiając moją matkę życia. Okazałam się przytomniejsza od większości noworodków. Mówiono mi później, że miałam od razu bystre spojrzenie i byłam żwawa. W dodatku moje oczy okazały się niebieskie, co było nienaturalnym zjawiskiem w społeczeństwie, w którym wszyscy mieli włosy i oczy czarne jak sadza.
Powiedziano mi też, że od samego początku zapowiadałam się na upartą, trudną córkę, daleką od słodyczy i posłuszeństwa jakich oczekuje się od małych Azjatek. Być może moje zachowanie wynikało z tego, że ilekroć rodzina spotykała się z przyjaciółmi, niezmiennie słyszałam: “Ach, jaka szkoda, ze ona nie jest chłopcem!”. I chociaż mój tata był nowoczesnym człowiekiem i odpowiadał na te przykre uwagi: “Ale właśnie Kimiko jest moim chłopcem”, to jednak moje samopoczucie jako dziewczynki zostało na zawsze skażone.
Początkowo czułam się winna z powodu swojej płci, a potem zaczęłam być na siebie zła za to, że nie jestem upragnionym chłopcem, oraz że zabiłam swoją matkę, przychodząc na świat. Mój ojciec długo nie mógł się po tym pozbierać. Za ostatnie pieniądze wynajął nianie, nie potrafiąc się mną zająć i jednocześnie nie zaniedbać lichej pracy. Szybko zdecydował się za to przeprowadzić do Chin, znajdując  tam lepsze perspektywy na wyżywienie rodziny. Nie chciałam być dziewczynką, że naiwnie uważałam, iż samą tylko siłą woli potrafię się zmienić w chłopca. Odtrącałam rówieśnice i bawiłam się z kolegami płci męskiej. Tata szedł mi na rękę, nie tylko pozwalając mi nosić chłopięce ubrania, ale także strzyc krótko gęste włosy. Nie sprzeciwiał się nawet wtedy, kiedy postanowiłam całkowicie ogolić głowę. Nie czułam się gorsza od innych.
W ukrywaniu swojej płci doszłam do perfekcji, ze wkrótce prawie wszyscy w sąsiedztwie i w rodzinie zapomnieli, że w gruncie rzeczy nie jestem tym, za kogo chciałam uchodzić. Naiwnie myślałam, że bez końca będę mogła ciągnąc tę gre, ale rzeczywistość za sprawą mojej bezmyślnej siostry szybko wybiła mi to z głowy. Szkoła stała się największą częścią mojego małego świata i wiedziałam, ze już nigdy w tym najważniejszym miejscu poza domem i nasza dzielnicą nie będę mogła uchodzić za chłopca.
Podobno moja mama była najpiękniejszą kobietą w Japonii, która miała możliwość wyjść za bogatych, ale oddała serce memu ojcu. Nie często ma się to szczęście, by wyjść za tego, kogo darzy się szczerym uczuciem. To rodzice w Japonii i w Chinach angażują małżeństwo swoich dzieci i pilnują, by druga partia była atrakcyjna. Mój tata będąc jeszcze młody prezentował się rodzicom mojej matki atrakcyjnie, że dopuścili do małżeństwa. W przypadku dziewczyn ta zasada była jeszcze bardziej surowa i gdyby mój ojciec się nie wykazał, nigdy nie pozwolono by jej za niego wyjść. Była najpiękniejsza i wszyscy jej pragnęli, a kiedy okazało się, że mój ojciec okazał się nieudacznikiem, jej rodzice zeszli na zawał, bo stracili jedyną szansę zarobienia milionów na urodzie swojej córki. Ale jak to bywa na wschodzie, nawet największa uroda nie ustrzeże przed okrutnym losem.
 

Obserwatorzy